Jak pracować na komputerze, żeby nie bolały oczy
Autorem artykułu jest Spiderman
Jeżeli musisz spędzać dużo czasu przed komputerem i może dodatkowo cierpisz na migrenę – przeczytaj, możesz sobie pomóc! Kilka porad od praktyka – w jaki sposób ograniczyć uciążliwe skutki długiej pracy przed komputerem.
W poście Jak czytać na ekranie komputera opisałem kilka moich sposobów na walkę z niewygodą użytkowania komputera. Dzisiaj chciałbym trochę temat rozwinąć. Jak już się przyznałem w recencji książki o migrenie - jestem nią "dotknięty". Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że jestem z IT - a więc przez cały dzień w pracy siedzę przy komputerze bo muszę, a w domu dalej siedzę bo lubię (bo np. pisze bloga). Generalnie - codziennie spędzam ok. 10-12 godzin przed monitorem (i w sieci, jak na Spidera przystało). Wobec powyższego uznaję że mam pełne prawo podzielić się swoimi sposobami radzenia sobie z problemem piekących oczy, jako "praktykujący praktyk".
Czyli do rzeczy.
Opis problemu - jest faktem ogólnie znanym, że jednym z powodów migreny są problemy ze wzrokiem. A nawet osoby które migreny nie mają często doświadczają bólu oczu na skutek patrzenia na monitor komputera. Gorzej że ból oczu powoduje najczęściej ból głowy. Ilość bodźców wzrokowych jest ogromna i nie zanosi się żeby było ich mniej. Przy obecnym trybie życia sporą jego część spędzamy przy komputerze, patrząc na ekran i coś tam czytając (np. ebooki lub tego bloga). Czy można jakoś zmniejszyć ilość dni,w których na wzrok będziemy narzekać?
Rozwiązanie wg Spidera:
Ja na kilka sposobów poradziłem sobie z problemem bólu oczu a następnie głowy przy długim patrzeniu na monitor. I proszę bardzo, oto one:
1. jakość monitora - to nie nowość, ale unikam wszystkiego co ma poniżej 75 Hz odświeżania. Chyba wszystkie obecne monitory to spełniają - tak więc jeżeli masz jakiś stary, to się go pozbądź i kup nowszy. Pewnym kłopotem sa notebooki - często mają 60 Hz. Sytuację ratuje tylko fakt, ze na monitorach LCD idzie to jakoś przeżyć.
2. rozmiar monitora - nie siadam przy niczym co ma powyżej 19". Przy szerokim ekranie ustawionym blisko - trzeba kręcić szyją, co powoduje bóle karku i także oczu (konsekwencja - ból głowy). Z drugiej strony minimalna wielkość to 15" (mówię o sytuacji, gdy mam monitor przed sobą na biurku i nie mogę go przybliżyć)
3. oświetlenie - jak każdy wie, patrzenie na refleksy świetlne nie jest dobre dla oczu. Ustawiam więc monitor tak, żeby nie siedzieć bokiem do jasnego okna
4. przerwy w pracy - nie dajmy się zwariować! jeżeli na chwile oderwiemy wzrok od monitora, to projekt się nie zawali!
5. okulary - to spory problem. Ja noszę niewielkie (-1, oczywiście cylinder i sfera jak to w standardzie dla IT) ale wystarczy żeby mieć dylemat czy w nich siedzieć czy nie przed monitorem. Mnie najbardziej służy gdy ich nie mam w czasie pracy. Ustawiłem sobie więc monitor tak, żebym widział dobrze bez okularów (Uwaga! dobrze nie oznacza że rozróżniam piksele - wydaje mi się że dużo osób na siłę chce widzieć wszystko wyraźnie - ja polecam przyzwyczajenie się do tego, że wcale nie trzeba)
6. soczewki - ja ich nie mogłem nosić w żadnym razie. Jeżeli widziałem dobrze na odległość - zamazywało mi się wszystko na komputerze
7. przenoszenie wzroku - to rzadko poruszana kwestia, ale wiele osób ma po prostu problemy z szybką akomodacją oka. Objawia się to tym, że bardzo szybko zaczynają boleć oczy i głowa gdy trzeba wzrok przenosić z przedmiotów dalekich na bliskie. Widać to np. gdy prowadzimy prezentację - patrzenie raz na monitor, raz na rzutnik wykańcza oczy w czasie kilku minut! To samo tyczy się monitora i okularów - gdy je zakładam do komputera, mogę się odsunać dalej (bo w okularach dobrze widzę) a potem przenoszę wzrok bliżej na notatki lub klawiaturę - murowany ból głowy. Można to ćwiczyć właśnie przenosząc wzrok na dalekie i bliskie przedmioty (jednak zasięgnij najpierw rady specjalisty). Ale na razie nie mam innej metody, niż ograniczanie takich ruchów - np. ustawienie monitora tak, żeby było widać przez niego rzutnik i pogodzenie się że widać jak za mgłą.
8. organizacja biurka i miejsca do siedzenia - tu posłużę się swoim wpisem na ten temat. Generalnie chodzi o to, że nie można dopuścić do sytuacji w której jakieś mięśnie karku lub barków będą się męczyć. Dobrze jest mieć jakiś kwiatek lub coś zielonego, na co można sobie popatrzeć dla odpoczynku (ja mam krzewy i trawnik za oknem - przy okazji dobre ćwiczenie dla oka)
9. dobrze jest wyeliminować inne zakłócenia, szczególnie te które powodują psychiczne napięcie (np. głód) i w ogóle nie siadać przed monitorem gdy jesteśmy zdenerwowani. W takich chwilach działa adrenalina i np. bardziej wytężamy oczy i napinamy mięśnie karku, co kończy się stresem i bólem głowy
Tyle drobych rad, natomiast pozostaje kwestia najważniejsza. I na dodatek bardzo subiektywna. Chodzi o opisywane już "widzenie zbyt dużo" czyli natężanie wzroku. Pierwsza rzecz, najtrudniejsza - nie może nam na patrzeniu w monitor zbytnio zależeć :) - czyli po prostu ma to być tak od niechcenia. Szczególnie wyraźnie widać to przy grach, które maksymalnie skupiają wzrok. Zobaczcie jak wygląda osoba która gra na komputerze - jak na niego patrzy. Nic dziwnego, że w takim stanie po 1-2 godzinach pojawiają się łzy i pieczenie oczu. Jak więc sprawdzić czy dobrze patrzymy? Ja robię tak : odwracam się od komputera (nie mam wtedy okularów, jak pisałem nie używam ich przy komputerze) i patrzę na coś co widzę dobrze i nie sprawia mi to wysiłku. Teraz staram się zapamiętać to uczucie i napięcie mięśni. Odwracam się do komputera i sprawdzam czy coś się zmieniło. Jeżeli zauważam że pojawia się jakiś wysiłek - stanowisko jest źle zorganizowane. Wtedy próbuję coś zmienić (np. oddalenie monitora) i ponownie sprawdzam. Z biegiem czasu można wyćwiczyć sobie taką reakcję. Ważne jest uświadomienie sobie, co nam tak naprawdę przeszkadza. No i kontrola, czy zaczynamy wytężać oczy. Jeżeli tak - należy przerwać i odpocząć.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz